Opowieści o dobrym niedźwiedziu Z wiosną życie w lesie nabiera szalonego tempa. Dzieci. Dużo dzieci… Młode rysie nie usiedzą w jednym miejscu, dziki plączą się nieustannie we wszystkich możliwych kierunkach, lis Remigiusz ucieka z domu. Wiewiórki upierają się, by wypaść z dziupli, mała zięba chce się za szybko nauczyć latać, a wilczek obawia się swojego powrotu do domu. Pafnucy walczy z kawałkiem łańcucha. A pies na swobodzie potrafi stać się bohaterem.. Co to jest małpa, która posiada ludzkie ręce? A Pucek ostrzegał… Przybyła na głowie lekko zdezorientowanego Pafnucego, wywinęła kilka koziołków, chwyciła za ogon srokę, wskoczyła na grzbiet dzika i porwała borsucze dziecko. Ukradła orzechy i odjechała na głowie przerażonego Kikusia w siną dal, czyli w sam środek lasu. Jak się jej pozbyć? Okazało się, że najbardziej przekonujący argument miał dla małpy Kiki jeż Ignacy… A Marianna ciągle pragnie dowiedzieć się, co to jest poduszeczka i kołderka.
Nad jeziorkiem Marianny już od wczesnego popołudnia zaczęły się gromadzić różne zwierzęta. Sarenki, Klementyna i Matylda, przyszły razem z dziećmi, kuna usadowiła się na gałęzi, przydreptał jeż Ignacy i przybiegły dwa dziki, wydelegowane z całego stada, a wszyscy chcieli po raz dziesiąty usłyszeć opowieść, jak leśniczy ucieszył się Kacperkiem. Balbina i Pafnucy opowiadali o tym w kółko, pomagały im ptaki, Marianna zaś słuchała z takim zachwytem, że prawie zapominała łowić ryby. Trzeba było jej o nich od czasu do czasu przypominać.