Opowieści o dobrym niedźwiedziu Z wiosną życie w lesie nabiera szalonego tempa. Dzieci. Dużo dzieci…
Młode rysie nie usiedzą w jednym miejscu, dziki plączą się nieustannie we wszystkich możliwych kierunkach, lis Remigiusz ucieka z domu. Wiewiórki upierają się, by wypaść z dziupli, mała zięba chce się za szybko nauczyć latać, a wilczek obawia się swojego powrotu do domu. Pafnucy walczy z kawałkiem łańcucha. A pies na swobodzie potrafi stać się bohaterem..
Co to jest małpa, która posiada ludzkie ręce? A Pucek ostrzegał… Przybyła na głowie lekko zdezorientowanego Pafnucego, wywinęła kilka koziołków, chwyciła za ogon srokę, wskoczyła na grzbiet dzika i porwała borsucze dziecko. Ukradła orzechy i odjechała na głowie przerażonego Kikusia w siną dal, czyli w sam środek lasu. Jak się jej pozbyć? Okazało się, że najbardziej przekonujący argument miał dla małpy Kiki jeż Ignacy… A Marianna ciągle pragnie dowiedzieć się, co to jest poduszeczka i kołderka.
Leśniczego zresztą kochały wszystkie zwierzęta, był to bowiem człowiek wyjątkowo rozumny i porządny. Dbał o nie, opiekował się nimi, starał się dla nich o pożywienie w zimie i doskonale pilnował całego lasu.
Siedział akurat w domu w towarzystwie drugiego leśniczego, tego, który przedtem strzegł spalonego lasu, i obaj razem, bardzo zmartwieni, zastanawiali się, jak ten spalony las ożywić i doprowadzić do porządku. Gdzie posadzić nowe drzewa i skąd przywieźć nową ziemię, bo ta spalona była niedobra i nic na niej nie chciało rosnąć. Leśniczy ze zniszczonego lasu martwił się dodatkowo o wszystkie swoje zwierzęta, które musiały pouciekać przed ogniem i straciły domy, a najbardziej martwił się o wielką i piękną niedźwiedzicę, gdzieś zaginioną.